Maj upłynął głównie na obserwacjach błotniaków łąkowych. Rzepakowe pola biły po oczach intensywną żółcią, a po nozdrzach słodkim zapachem. W tym roku gatunek ten powinien zwać się błotniakiem rzepakowym. Gdy na przełomie kwietnia i maja ptaki te wróciły z Afryki, z powodu zimnej i mokrej wiosny wiele upraw zbóż było jeszcze bardzo niskich, czyli słabych na założenie gniazda. Dlatego błotniaki ochoczo zamieszkały w już dorodnym wtedy rzepaku. Rzepakowe żniwa zaczynają się wcześniej, więc czeka mnie zapewne dużo pracy przy grodzeniu gniazd. Udało się odczytać kilka ptaków ze znaczkami skrzydłowymi oraz ściągnąć dane z loggera pewnego samca, który po dwóch latach ponownie się pokazał. Dzięki temu będziemy mogli obejrzeć wszystkie trasy jego przelotu do Afryki i z powrotem! Mimo natłoku prac udało mi się poświęcić chwilkę ortolanom, mieszkańcom skrajów śródpolnych zadrzewień. Ostatniego dnia maja odwiedziłem swoje ulubione pokląskwowe płotki.