październik 2021
Kilka razy odwiedziłem "moje" zimorodki, na ujściowym odcinku Kołodziejki. Ich gwizd rozchodził się daleko po przylegającym do rzeczki i jej ujścia lesie. Ptaki szybko latały raz w dół, raz w górę Kołodziejki, doskonale odnajdując się w chaosie powalonych drzew i sprawnie manewrując wzdłuż meandrów. Śmigały prędko pod i nad leżącymi kłodami. Dobrze znały ten kręty tor przeszkód. Czasem wylatywały jak z procy z ciasnej Kołodziejki na szeroki Bug. A ja ubrany w brązy i zgniłe zielnie, wtopiony w tło, spokojnie oglądałem te prędkie ptaki. Rzeczka była – tak mi się wydaje – dosyć rybna. Jednak nie tak często zimorodek coś łapał. Jego pluśnięcie w wodę nierzadko kończyło się porażką. Ptaki szybko się niecierpliwiły i co raz zmieniały posterunki, próbując kolejnych miejsc. Na Bugu żerowały kormorany. Niedaleko miały swoje noclegowisko, na drzewach już białych od ich odchodów. Łapały naprawdę spore ryby, które ledwo udawało im się przełknąć. Pod koniec miesiąca sam mogłem poczuć się jak ptak. A to dzięki motoparalotni. Jesienne podsiedleckie łąki, brzozy i moczary z góry wyglądały uroczo. Muszę taki lot wykupić nad Bugiem...
Read More