styczeń 2021
Styczeń to był miesiąc prawdziwej zimy. Sypnęło śniegiem i zmroziło. Mogłem w końcu sfotografować krę na rzece i wodne ptaki w lodowej i puchowej aurze. Długo na to czekałem. Brałem też udział w badaniach zimującej ornitofauny - nad Bugiem, Liwcem i Wieprzem. Trochę się więc nałaziłem i należałem, aż mnie plecy pod koniec miesiąca rozbolały. Ale to nic. Taki spektakl może się prędko nie powtórzyć. Choć zapowiadają, że i luty będzie srożył mrozem i śniegiem. Zobaczymy. W pamięci ze stycznia na pewno pozostanie mi ta trzeszcząca i chrobocząca kra, nadwodne opary przy minus 25 stopniach, sarna co wpadła do rzeki i nie mogła wyjść, głośno przy tym krzycząc oraz niepłochliwy wodnik na oparzelisku niedaleko Zamościa.
Read More