Opis projektu
Pogranicze Mazowsza i Podlasia, niegdyś wieloetniczny i wielowyznaniowy tygiel. Kraina o brzegach niejasnych i rozmytych. Przejeździłem te okolice wzdłuż i wszerz, zajrzałem za drewniane krzyże, bujne miedze, drewniane płoty i gęste lasy, by pokazać krajobraz, w którym przyroda w sposób harmonijny zespala się z kulturą. Różnorodność organizmów zasiedlających mozaikowy pejzaż wciąż pozostaje tu wysoka. Wąskie pasy zróżnicowanych pól przeplatają się z ekstensywnie użytkowanymi łąkami i pastwiskami, a całość okraszona jest sporą ilością drzew, zarówno pojedynczych, jak i skupionych w zagajnikach. Miejscami można natknąć się na nieużytki i wciśnięte między suche spłachetki pól podmokłe obniżenia terenu - resztki po dawnych bagnach.
Z racji mojego zawodu i pasji na pierwszy plan tego projektu wybijają się ptaki - czajki, rycyki, pliszki żółte, potrzeszcze, błotniaki łąkowe, pokląskwy i jeszcze kilka innych. Ptaki i ten skrawek Polski stały się dla mnie pretekstem do ukazania, jak dużą rolę ma zróżnicowany krajobraz rolniczy dla trwania gatunkowego bogactwa naszego kraju. Taki pejzaż jest rusztowaniem dla ogromnej sieci powiązań - stwarza możliwości do gniazdowania wielu gatunkom i jest zasobną bazą pokarmową. Rozdrobniony układ niewielkich pól sprzyja istnieniu gęstej sieci miedz i dróg gruntowych z bujnymi poboczami. To mateczniki bezkręgowców i gryzoni, które są bardzo ważnymi ogniwami łańcuchów pokarmowych.
U źródeł tego bogactwa leży wieloletni proces rozwoju europejskiego rolnictwa i osadnictwa. W miejscu dawnych, gęstych puszcz stopniowo powstawały pola uprawne, łąki, pastwiska, miasta i wsie. Ubywało lasów, a tym samym zmniejszała się liczebność gatunków leśnych. Jednak przyroda nie toleruje próżni i w ślad za rozwojem rolnictwa podążyły zwierzęta i rośliny terenów otwartych. Zaczęły pojawiać się stepowe kuropatwy, przepiórki, derkacze i skowronki. W tworzącym się mozaikowym krajobrazie gawrony, szczygły, makolągwy i dzwońce zobaczyły swoje macierzyste lasostepy. Z Azji Środkowej przywędrował wróbel, zasiedlając obszary upraw zbóż. Oknówki skalne półki zamieniły na wnęki i parapety budynków, a dymówki wnętrza ciemnych jaskiń na równie ciemne, ale pełne much obory. Białorzytki, pliszki siwe i kopciuszki zauważyły, że ludzka zabudowa świetnie zastępuje tereny skaliste i kamieniste.
W krajobrazie rolniczym powstała więc niezwykła mieszanka gatunków. Człowiek stworzył bardzo różnorodny ekosystem, niestety obecnie silnie zagrożony. Oto jak twórca przepoczwarza się w niszczyciela. Mozaika różnorodnych upraw zamieniana jest w rozległe monokultury, do utrzymania których potrzeba nowoczesnych maszyn i ogromnych ilości środków chemicznych. Usuwa się miedze, drzewa, śródpolne oczka wodne - bo przecież nie przynoszą zysków. Krowy zamiast wędrować po rozległych pastwiskach, stoją ściśnięte w wielkich fabrykach mleka, karmione kukurydzą z pól dawniej będących bujnymi łąkami. Wybetonowane i obłożone kostką wsie z wystrzyżonymi i skrupulatnie wygrabionymi trawnikami przestają być siedliskiem dla motyli, pszczół, jeży czy wróbli. Niestety nastał czas, w którym rolnictwo coraz częściej przestaje sprzyjać bioróżnorodności, a wręcz przyczynia się do jej spadku. Dlatego usilnie zachowujmy oazy gatunkowego bogactwa, by nie zostały one już tylko pamiątką na zdjęciach.
Read MoreZ racji mojego zawodu i pasji na pierwszy plan tego projektu wybijają się ptaki - czajki, rycyki, pliszki żółte, potrzeszcze, błotniaki łąkowe, pokląskwy i jeszcze kilka innych. Ptaki i ten skrawek Polski stały się dla mnie pretekstem do ukazania, jak dużą rolę ma zróżnicowany krajobraz rolniczy dla trwania gatunkowego bogactwa naszego kraju. Taki pejzaż jest rusztowaniem dla ogromnej sieci powiązań - stwarza możliwości do gniazdowania wielu gatunkom i jest zasobną bazą pokarmową. Rozdrobniony układ niewielkich pól sprzyja istnieniu gęstej sieci miedz i dróg gruntowych z bujnymi poboczami. To mateczniki bezkręgowców i gryzoni, które są bardzo ważnymi ogniwami łańcuchów pokarmowych.
U źródeł tego bogactwa leży wieloletni proces rozwoju europejskiego rolnictwa i osadnictwa. W miejscu dawnych, gęstych puszcz stopniowo powstawały pola uprawne, łąki, pastwiska, miasta i wsie. Ubywało lasów, a tym samym zmniejszała się liczebność gatunków leśnych. Jednak przyroda nie toleruje próżni i w ślad za rozwojem rolnictwa podążyły zwierzęta i rośliny terenów otwartych. Zaczęły pojawiać się stepowe kuropatwy, przepiórki, derkacze i skowronki. W tworzącym się mozaikowym krajobrazie gawrony, szczygły, makolągwy i dzwońce zobaczyły swoje macierzyste lasostepy. Z Azji Środkowej przywędrował wróbel, zasiedlając obszary upraw zbóż. Oknówki skalne półki zamieniły na wnęki i parapety budynków, a dymówki wnętrza ciemnych jaskiń na równie ciemne, ale pełne much obory. Białorzytki, pliszki siwe i kopciuszki zauważyły, że ludzka zabudowa świetnie zastępuje tereny skaliste i kamieniste.
W krajobrazie rolniczym powstała więc niezwykła mieszanka gatunków. Człowiek stworzył bardzo różnorodny ekosystem, niestety obecnie silnie zagrożony. Oto jak twórca przepoczwarza się w niszczyciela. Mozaika różnorodnych upraw zamieniana jest w rozległe monokultury, do utrzymania których potrzeba nowoczesnych maszyn i ogromnych ilości środków chemicznych. Usuwa się miedze, drzewa, śródpolne oczka wodne - bo przecież nie przynoszą zysków. Krowy zamiast wędrować po rozległych pastwiskach, stoją ściśnięte w wielkich fabrykach mleka, karmione kukurydzą z pól dawniej będących bujnymi łąkami. Wybetonowane i obłożone kostką wsie z wystrzyżonymi i skrupulatnie wygrabionymi trawnikami przestają być siedliskiem dla motyli, pszczół, jeży czy wróbli. Niestety nastał czas, w którym rolnictwo coraz częściej przestaje sprzyjać bioróżnorodności, a wręcz przyczynia się do jej spadku. Dlatego usilnie zachowujmy oazy gatunkowego bogactwa, by nie zostały one już tylko pamiątką na zdjęciach.